Ciężarna Martyna Wojciechowska dużo myśli o śmierci. Od czasu wypadku, w którym zginął jej przyjaciel, przestała unikać tego tematu. Spisała już nawet testament, mimo że ma dopiero 33 lata.
Wypadek na Islandii, kiedy złamałam kręgosłup i zmarł mój przyjaciel, zbliżył mnie do tematu śmierci. Wtedy uzmysłowiłam sobie, jak łatwo jest o nieszczęście - zwierza się tygodnikowi Świat i Ludzie. Nie stała mi się żadna krzywda podczas rajdu czy zdobywania Mount Everestu, tylko podczas zwykłej jazdy samochodem. Ostatnio zebrałam najbliższą rodzinę i poinformowałam ich o swojej ostatniej woli.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.