Piotr Kraśko długo przekonywał żonę, że już zapomniał o Małgorzacie Rozenek, dla której miał się rozwieść w zeszłym roku. Wiele wskazuje na to, że tak się umówili. Udało się jednak wykonać tylko połowę planu. Czyli Małgorzata się rozwiodła. Piotrowi w międzyczasie ktoś poradził, by zastanowił się głęboko nad tym, jak porzucenie żony z dwójką małych dzieci dla "przyjaciółki domu" wpłynie na jego karierę. Kraśko przemyślał sprawę i uznał, że rzeczywiście nienajlepiej.
Trochę czasu zajęło mu naprawienie relacji z Karoliną Ferenstein. Nie od razu uwierzyła w jego szczerość, gdy przystał na jej kategoryczne żądanie, że już nigdy nie spotka się z Rozenek. Zwłaszcza że jeszcze pod koniec wakacji zdarzały im się wspólne wypady nad morze.
Ostatecznie musieli wyjechać aż do Tajlandii, by się pogodzić. Wrócili z silnym postanowieniem powiększenia rodziny. Fereinstein od dawna wspominała o "dziecku na zgodę". Piotrowi podobno ten pomysł bardzo się spodobał.
Uwielbia dzieci, ma do nich fantastyczne podejście - zapewnia znajomy dziennikarza w tygodniku Świat i Ludzie. Jest bardzo spokojny i opanowany. Chłopcy uwielbiają spędzać z nim czas. W Tajlandii na nowo odrodziło się ich uczucie i pojawiły się marzenia o trzecim dziecku. Piotr bardzo tego pragnie. Oboje są potwornie zmęczeni.
W takiej sytuacji to chyba dobry pomysł. Przy trójce dzieci na pewno wypoczną.