Z jakiegoś powodu Edward Miszczak zdecydował, że wrzucenie dwóch mało inteligentnych gejów do jednego programu rozrywkowego będzie dobrym pomysłem. Show Woli & Tysio na pokładzie pokazało jednak, jak nisko upadła telewizja w próbach zdobycia widza. Nawet ich koledzy z branży wstydzili się, że się z nimi znają.
Sami zainteresowani się tym za bardzo nie przejęli. Nadal twierdzą, że niczego złego nie pokazali.
Absolutnie nie żałuję programu "Woli & Tysio". Miałem taki fun z tego! Jedyne czego żałuję to to, że był źle poprowadzony. Stacja go troszeczkę ze złej strony pokazała, nie uprzedziła, nie wypromowała w odpowiedni sposób – powiedział Woliński w Kobiecym Okiem. Do dziś mam kumpli w zoo. Opiekun hipopotama jest moim dobrym znajomym. A wiesz dlaczego to zrobiliśmy? Bo mogliśmy sobie na to pozwolić, nie jesteśmy zwykłymi kolesiami, którzy nic nie robią i żeby przebić się do telewizji, muszą zrobić taki program. My już byliśmy w telewizji. Poszliśmy zrobić coś, co miało powiedzieć ludziom: Róbcie co chcecie, bo to jest wasze życie.