Jak już pisaliśmy, w nocy z 24 na 25 lutego podczas "imprezy" na warszawskim Solcu doszło do wypadku. Z okna na pierwszym piętrze wypadła Agnieszka Orzechowska, znana jako "polska Angelina Jolie". Koleżanka, z którą przyjechała na imprezę, znalazła ją leżącą na bruku i wezwała pogotowie.
Celebrytka doznała poważnych obrażeń i straciła dużo krwi. Jej przyjaciele apelują na Facebooku o oddawanie krwi dla niej.
Po telefonicznym wezwaniu policjanci udali się na miejsce i potwierdzili takie zdarzenie - relacjonuje w rozmowie z Super Expressem kom. Robert Szumiata z Komendy Rejonowej Policji Warszawa I Śródmieście. Znaleźli kobietę, wezwane zostało pogotowie, które zabrało ją do szpitala, gdzie przebywa do dnia dzisiejszego. Trwają czynności wyjaśniające, jednak stan zdrowia poszkodowanej nie pozwala na razie na jej przesłuchanie.
Orzechowska przebywa w szpitalu MSWiA w Warszawie. Na szczęście czuje się wystarczająco dobrze, by rozmawiać z dziennikarzami.
Jestem cała połamana - wyznaje w tabloidzie. Otarłam się o śmierć. Mam gwóźdź w kolanie. Pierwszy raz byłam w śpiączce. Właśnie był u mnie pan policjant i opowiadał mi o tym. Brygada obiecała oddać krew dla mnie. Oby, bo pragnę już być po wszystkich operacjach i nadal cieszyć się życiem.
Nadal nie wiadomo, dlaczego Agnieszka wypadła, albo kto wypchnął ją z okna.