Wczoraj wieczorem w Operze Wiedeńskiej pojawiła się "muza Kanye Westa" Kim Kardashian. Poszła tam na płatną randkę. Za wspólnie spędzony czas z miliarderem Richardem Lugnerem dostała 500 tysięcy dolarów. Niestety, po obejrzeniu spektaklu bogacz, który od dawna chciał spotkać się z celebrytką, wyznał, że nie był zachwycony randką.
Jest strasznie irytująca - podsumował zachowanie Kardashian w rozmowie z dziennikarzami.
W operze Kim pojawiła się w czarnym topie z prześwitującymi wstawkami, do której dobrała złotą spódnicę w paski. Ramiączka góry kreacji mocno wbijały się w jej plecy.
Kim spędziła wieczór robiąc zdjęcia... sobie.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.