Justin Bieber już niebawem będzie mógł legalnie pić alkohol w Stanach Zjednoczonych i imprezować ze striptizerkami. Gwiazdor wczoraj skończył 20 lat i początkowo świętował je razem z rodziną oraz przyjaciółmi. To dopiero pierwsza impreza urodzinowa gwiazdora i idola nastolatek. Wieczorem odbyła się druga znacznie huczniejsza i natychmiast trafiła na pierwsze strony tabloidów.
Z okazji urodzin Justin dostał tort i dmuchiwał świeczki. Na jego Instagramie pojawiły się fotki, na których widać, że na lukrze napisano – Wszystkiego najlepszego Bizzle. Później razem z grupą kumpli poszedł do londyńskiego klubu Cirque Du Soir. Na miejscu bawił się w zamkniętej sali w towarzystwie striptizerek, przyjaciół i kilkunastu butelek szampana.
Kilkoro z członków jego świty nie zostało jednak wpuszczonych do klubu. Ochroniarze uznali, że są to "osoby nieletnie, które nie mogą pić alkoholu". Zawiedziony gwiazdor napisał na Twitterze: Najgorsza impreza w życiu.