Ewa Farna przejęła się nieco doniesieniami o tym, że przytyła. Zdecydowała się współpracować z magazynem Shape, przeszła na dietę, ćwiczyła i robiła sobie zdjęcia podczas treningów. Piosenkarkę dopadł jednak efekt jo-jo i wróciła do poprzedniej wagi. Wygląda na to, że przestała się już tym przejmować.
Tak samo jak dziewczyny w moim wieku wciąż jeszcze dorastam i myślę, że mamy prawo mieć pięć kilogramów mniej czy więcej. Nie uważam, że jestem superlaską, ale akceptuję i lubię siebie - mówi na łamach Show. Dla mnie najważniejsze jest, żeby się podobać partnerowi. Po co zadręczać się kompleksami? One wyłącznie przeszkadzają, podcinają skrzydła. Blokada nigdy nie jest fajna. Nieistotne, czy mam pupę w takim czy innym rozmiarze. Ważne, że ona ma dobry kształt - przekonuje.
Celebrytka zapewnia, że cieszy się ze swoich krągłości. Twierdzi, że nie chce być szczupła.
Kobiecość jest sexy. Trzeba mieć na czym usiąść, trzeba mieć do czego się przytulić, nie można, przytulając się, czuć same kości! Jestem normalną dziewczyną, nie grubą. I dopóki będę się czuła zdrowa, będę szczęśliwa.