W biurze Miss Polonia zapanował chaos. Po tym jak na jaw wyszło, że Małgorzata Herde okradała swoje klientki z honorariów i darmowych torebek, szefostwo konkursu postanowiło ją zwolnić z pozycji dyrektorki. Zdecydowano także, że kolejna edycja zostanie przesunięta o kilka miesięcy.
Paulina Krupińska, obecnie panująca Miss Polonia, wcale się nie ucieszyła na wieść, że dopiero z maju przekaże koronę swojej następczyni. Okazuje się, że kontrakt, jaki podpisała jest bardzo restrykcyjny.
Przyszła pani Bachleda-Curuś zdążyła się dogadać z TVN Style i została prowadzącą Kliniki urody. W rozmowie z Faktem narzeka, że coraz trudniej jej łączyć obowiązki miss z nową pracą.
Wybory zostały przesunięte na maj - żali się. Posiadanie korony to wielki zaszczyt, ale wolałabym ją przekazać kolejnej wybrance. Mam nowe obowiązki, przy których ona trochę uwiera.
Jak można się domyślać, chodzi np. o kontrakty reklamowe. Wszystkie umowy, które podpisuje miss, muszą uzyskać akceptację biura Miss Polonii. Oprócz tego obowiązuje całkowity zakaz udziału w rozbieranych sesjach, a Krupińska otrzymała już taką propozycję.
Laureatki Konkursu zobowiązują się, że w czasie trwania umowy impresaryjnej nie wezmą udziału w sesji fotograficznej lub filmowej, ani nie wyrażą zgody na opublikowanie zdjęć lub filmów z takiej sesji, w której miałyby się zaprezentować nago lub z strojach obscenicznych - napisano w regulaminie.