Michał Wiśniewski ma już dosyć walki z byłą żoną. Na swoim blogu pisze nareszcie w pojednawczym tonie:
marta zabrała dzieci z niemieckiego przedszkola i spędziły pierwszy dzień w nowym. uważam, że pani Dr. S. Kleber ma rację, że marta popełnia błąd - ale nie jest to warte naszej kłótni.
Wiśniewski bardzo chciał, żeby dzieci jego i Marty od małego uczyły się niemieckiego. Ona jednak z jakiegoś powodu wypisała je z niemieckiego przedszkola. O dziwo udało im się jednak rozwiązać to po przyjacielsku:
rozumiem martę. polska i niemiecka mentalność różnią się od siebie.ale nie powinno się zabierać dzieciakom przyjaciół i szansy na znajomość języka w tym momencie. xavier w przyszłym roku pewnie pójdzie do szkoły. mogliśmy wtedy zadecydować czy do polskiej czy polsko-niemieckiej.
Michał nawiązuje też do kończącej się współpracy i przyjaźni Mandaryny ze znienawidzoną przez niego menedżerką Kasią Kanclerz, którą to właśnie obwinia o zniszczenie ich małżeństwa:
marta znalazła sobie własne lokum - to dobrze. to bardzo dobry krok. uniezależnia się od "monstrum". to krok w stronę jeszcze większego porozumienia a być nawet współpracy ... życie uczy najlepiej :-)
Czy Katarzyna Kanclerz jest naprawdę takim potworem, jak twierdzi Michał (i Kuba Wojewódzki)? Piszcie do nas na: donosy@pudelek.pl. Chętnie dowiemy się więcej o jej działalności i metodach uzależniania od siebie artystów.