Edyta Pazura bardzo chce wyjść z cienia swojego starszego męża i udowodnić, że sama również ma coś do powiedzenia. Po zmianie wizerunku 27-letnia celebrytka postanowiła zabrać głos w sprawie... kryzysu politycznego na Ukrainie.
Edyta przekonuje, że propozycja nakładania sankcji na Rosję to "dobry żart", a najważniejsze jest to, żeby nie wybuchła wojna. Jej zdaniem nie należy drażnić Putina, tylko pozwolić mu działać, bo Ukraińcy wcale nie są przyjaznym narodem. Przeciwnie - nigdy nam nie pomogli i wymordowali 50 tysięcy Polaków:
Sankcje na Rosję? Dobry żart. Chyba co niektórzy utracili poczucie rzeczywistości... - pisze na swoim profilu. Ja wolę żyć w państwie gdzie panuje pokój. Najważniejsza dla mnie jest przyszłość moich dzieci, a nie widmo kolejnej wojny światowej. Europa? Ok. Ale to Polska jest najbliżej Ukrainy i Rosji i to na naszej granicy chcą rozstawić wojska. Nie pamiętam żeby w historii Ukraina pomogła Polakom. Za to dobrze pamiętam lekcje o "Rzezi na Wołyniu" gdzie wymordowano ponad 50 tysięcy Polaków. Mam nadzieję, że faktycznie nie zapomną tego co dzisiaj Polska robi dla Ukrainy.
Miejmy nadzieję, że niechęć Edyty do Ukrainy i Ukraińców naprawdę jest związana z rzezią na Wołyniu, a nie z osobą poprzedniej żony Czarka.