Nadal nie widać końca afery z Małgorzatą Herde. Była menedżerka lansujących się na ściankach celebrytek jest oskarżana o okradanie swoich "przyjaciółek" z setek tysięcy złotych.
Ola Kwaśniewska, Edyta Herbuś, Paulina Krupińska i Karolina Malinowska dały się nabrać głównie dlatego, że Herde udawała ich najlepszą przyjaciółkę. Na ten temat postanowiła się wypowiedzieć inna "przyjaciółka gwiazd", Maja Sablewska.
Menadżer powinien mieć dystans do gwiazd, nie powinien się z nimi spoufalać. Ja byłam za dobra, oddałam całe swoje serce i dlatego się rozstaliśmy. A afera z Herde to syf – powiedziała w Dzień Dobry TVN.
Te słowa postanowiła skomentować jej dawna klientka, Edyta Górniak. Twierdzi, że Sablewska i Herde mogą sobie podać ręce.
Ona o Herde? Dogadał kocioł garnkowi. Baran jeden. Komuś pomyliły się serce z marketingiem – napisała na swoim profilu.
Jak myślicie, czy Maja jest jej winna jakieś pieniądze. Przypomnijmy, o co oskarżały ją inne podopieczne: