Jak już pisaliśmy, Lech Wałęsa obecnie przebywa na Bliskim Wschodzie, gdzie pojechał na zaproszenie producenta jachtów. W Zjednoczonych Emiratach Arabskich ma namawiać bogatych szejków do zakupu luksusowych łodzi. Swoim zwyczajem pochwalił się wakacjami na profilu internetowym.
Jak się okazuje, zakwaterowano go w apartamencie hotelu w Abu Zabi, w którym jedna noc kosztuje 7300 złotych. Oczywiście były prezydent nie pokrywa kosztów z własnej kieszeni, chociaż jego roczne zarobki szacowane są na ok. miliona złotych.
Na plecach stoczniowców i związków zawodowych zrobił karierę, która umożliwia mu teraz wojaże po świecie i nocowanie w najbardziej luksusowych hotelach - komentuje Fakt. Pod przykrywką wykładów z historii Solidarności, dziejów stoczni i walki z komuną, firmuje producenta luksusowych jachtów. Kariera kwitnie, portfel pęcznieje, niestety historyczna stocznia upada na naszych oczach.
Zdaniem jej obecnych pracowników, to trochę nie w porządku.
Lech Wałęsa zapomniał, kim kiedyś był - mówi w rozmowie z tabloidem 40-letni pracownik upadającej Stoczni Gdańskiej. Kiedy o nim myślę, przychodzą mi na myśl słowa słynnej piosenki Perfectu: "Hej prorocy moi z gniewnych lat, obrastacie w tłuszcz, już was z swoje szpony porwał szmal, zdrada płynie z ust".
Podobnego zdania jest żona noblisty, Danuta Wałęsa. W wywiadzie dla Gali wyznała, że żal jej męża, który, jej zdaniem, zupełnie się zagubił i nie umie odnaleźć.Zobacz: Danuta Wałęsa: "BARDZO MI ŻAL MĘŻA!"