Niedawno pisaliśmy o sportowym BMW 6 Piotra Rubika. Zauważyliśmy, że na NajAuto.pl lekko używaną "szóstkę" można kupić za mniej niż 300 tysięcy złotych. Nasz informator doniósł nam jednak, że "szóstka" Rubika to najdroższa dostępna wersja - 507-konne M6. W dodatku kupione nowe, w salonie.
Rubik kupił je i odebrał w okolicach kwietnia tego roku we wrocławskim salonie BMW Inchcape Motors - donosi świadek. Przypadkowo byłem w serwisie z moim autem i widziałem, jak Rubik odbiera nowe M6. Oczywiście nadskakiwało mu kilka osób z obsługi, do czego wydawał się być mocno przyzwyczajony. Zapłacił 650 tysięcy złotych według ceny katalogowej. Jedno, co mnie rozśmieszyło, to jak mu facet z obsługi przez 15 minut tłumaczył, jak się zamyka auto i co oznacza świecąca dioda. Widać blondi nie potrafił tego pojąć.
Zastanawiamy się poważnie nad tym, czy wypada nam nazywać Rubika "blondynką", czy to nie zbyt podwórkowe. Ja uważam, że to lekka przesada, Kokosimo upiera się, że to w porządku, bo cytuję: "Rubik jest blondynką". Jak uważacie?