Za nami kolejny odcinek "poszerzonego" X Factora. Nie ma wątpliwości, że 21-letnia Ewa Farna znacząco ożywia jury, co wychodzi jej znacznie naturalniej niż starszej koleżance, Tatianie Okupnik.
Wczoraj jako pierwsi na scenie zaprezentowali się członkowie zespołu PomaU, którzy wykonali enegretyczny, funkowy utwór własnej kompozycji. Spodobał się Farnej tak bardzo, że zapragnęła wystąpić razem z grupą. Zachęcana przez resztę sędziów i publiczność, wykonała fragment z nimi piosenki. PomaU dostali cztery razy tak i przeszli do następnego etapu. Występ 18-letniej Magdaleny Bal Kuba Wojewódzki skomentował fachowo: Nosz kurwa mać! Ty jesteś jak taka walizka ukradziona na lotnisku, człowiek taszczy do domu, spodziewa się starych ciuchów, a tam bomba, no! Komplet pozytywnych opinii zapewnił jej występ w dalszych eliminacjach.
Mieszane uczucia wywołał z kolei 30-letni Paweł Stawiński, który chciał chyba wykazać się szeroką skalą i romantycznością, czym doprowadził Czesława Mozila do łez. Nie były to jednak łzy szczęścia: Ja się czuję totalnie zgwałcony, dla mnie to było takie niesmaczne, przepraszam bardzo, ale naprawdę, nie wiem... nie, nie! Mnie to tak wkurwia na maxa, no po prostu nie mogę tego słuchać! Po jego stronie stanęła Farna, podczas gdy Tatiana i Wojewódzki byli na tak. Ostateczne wokalista przeszedł dalej, a zadecydował... rzut monetą.
Więcej szczęścia mieli członkowie zespołu Pop it up, którzy wykonali własną, oryginalną wersję piosenki La Bouch If You Wanna Be My Lover. Jesteś dzikiem! - pochwalił Wojewódzki. Grupa dostała się do kolejnego etapu. Spodobał się także występ 27-letniej Ani Tacikowskiej, która zaśpiewała Only Girl Rihanny. Jest cudownie, to było cholernie seksowne, wiesz - mówił podekscytowany Mozil, któremu wtórował Wojewódzki: Jak tak dalej pójdzie, to Czesław zmieni swój nick na wilgotne majteczki! Do następnego castingu dostał się także zespół Heartbreakers, który zaprezentował własną wersję Somebody to love me Marka Ronsona. Sporo zamieszania na scenie wywołała 27-letnia Alexandra Aurora, która jednak usłyszała cztery razy "nie".
16-letni Kacper Gołda zaśpiewał hit zespołu Passenger, Let Her Go, czym zachwycił wszystkich jurorów, Mozila i Kazadi doprowadzając do łez. Od ciebie nie można było, jak to się mówi... oczu oderwać - ocenił Mozil. Ja myślałam, że przyszedł kosmita, a przyszła gwiazda - dodała Farna, której młody wokalista okazał się wielkim fanem. Same pozytywne oceny otrzymała również 16-letnia Amanda Abramczuk, która wykonała I am changing z musicalu Dreamgirls. Starzy cię oszukują, nie masz 16 lat! - mówił Wojewódzki.
Jako przedostatni na scenie zaprezentowali się członkowie zespołu Cała Góra Barwinków, którzy mają na koncie kilka płyt i koncertują w całej Polsce. Otrzymali cztery razy tak i przeszli dalej. Na koniec zobaczyliśmy Beatę Spychalską, która wybrała balladę Anouk pt. Lost in this world, którą wzruszyła widownię i jurorów - oczywiście przeszła dalej.
Jak oceniacie ten odcinek? Macie już swoich faworytów?