Od czasu ujawnienia tzw. afery garnkowej czyli wciskania drogiego sprzętu kuchennego emerytom, zwabionym obietnicą darmowych występów kabaretowych, sporo się zmieniło w branży. Oczywiście zaangażowani w ten proceder celebryci nie widzieli w swoim postępowaniu nic złego. Cezary Pazura i Andrzej Grabowski bronili się nawet publicznie.
Ostatecznie firma nie przedłużyła jednak kontraktu. Obecnie sprzedawcy garnków szukają kolejnych nazwisk, którymi mogliby zwabić emerytów na "prezentacje kulinarne", a przy tym... nie zapłacić im ani grosza.
Ostatnio jurorka programu Top Chef Ewa Wachowicz odkryła, że organizatorzy tego typu imprez powołują się również na nią. Jak ujawnia Fakt, zaalarmowany przez samą Wachowicz, nieuczciwi sprzedawcy dzwonią do starszych ludzi i zapraszają ich na pokaz z udziałem byłej Miss Polonii. Kiedy już przyjdą, dowiadują się, że z powodów losowych nie mogła niestety przyjechać.
Nie zostawię tej sprawy - zapewnia wzburzona Wachowicz. To jest perfidne i obrzydliwe. Jestem tym przerażona. To jest wyraźne nadużywanie mojego dobrego imienia. To jest zorganizowana firma. Nie ma żadnych drukowanych dowodów na ich fałszerstwo. Wszystko odbywa się przez telefon. Teraz przyszedł czas na działanie policji i prawników, z którymi będę na pewno działać. Ktoś mnie oczernia, celowo nadużywa mojego nazwiska. To godzi w moje dobre imię.