Jeśli do tego dojdzie, albo już doszło, to będzie sytuacja o tyle wyjątkowa, żadne z zainteresowanych nigdy nie potwierdziło, że są razem. Niestety, zanim ich romans stał się oficjalnym związkiem, coś się popsuło.
Zdaniem informatorów tygodnika Na żywo, w związku Sebastiana Karpiela-Bułecki i Alicji Bachledy Curuś nie układa się ostatnio najlepiej.
Okazało się, że, jak zwykle, zaważyły trudności logistyczne. Para po prostu zbyt rzadko się widuje. Aktorka nadal mieszka z synkiem z Los Angeles i chociaż często odwiedza Polskę, nie planuje się tu przeprowadzić na stałe. Głównie ze względu na ojca chłopca, Colina Farrella, który z pewnością nie porzuci Hollywood. Alicji zaś zależy na tym, by syn nie stracił z nim kontaktu. Ma to na pewno związek z rekordowymi alimentami (100 tysięcy złotych miesięcznie), które aktor płaci na utrzymanie dziecka.
Karpiel-Bułecka nie wyobraża sobie z kolei wyprowadzki z Zakopanego, gdzie mieszka, nagrywa i prowadzi swoją pracownię architektoniczną. Podobno nie mogli się dogadać w sprawie wspólnej przyszłości.
Alicja i Sebastian to para o skomplikowanym losie - przyznaje w rozmowie z tabloidem osoba z ich otoczenia.