Karolina Szostak od pewnego czasu lubi chodzić na warszawskie imprezy i chwalić się swoimi krągłościami. Prezenterka informacji sportowych w najnowszym wywiadzie zdradza, że jej nadwaga to wynik choroby, a nie zaniedbania. Zapewnia, że stara się żyć tak zdrowo, jak może.
Lubię siebie. Nigdy nie miałam poczucia, że jestem gorsza czy brzydsza - mówi na łamach Flesza. Nauczyłam się, jak dobrze się ubierać, co warto podkreślić, a co niekoniecznie. Choć wpadki zdarzają się każdemu, czy jest się szczupłym, czy trochę grubszym. A jestem taka, bo mam Hashimoto, czyli niedoczynność tarczycy, i choroba powoduje, że mój metabolizm jest słaby.
Wiele kobiet się z tym zmaga. Hashimoto wymaga szczególnego traktowania. Niezwykle ważny jest ruch. Testowałam różne diety. Robiłam sobie też testy na nietolerancję pokarmową. Wyeliminowałam z jadłospisu to, co mi nie służy, np. mięso i teraz naprawdę lepiej się czuję. Nie chodzi nawet o odchudzanie czy figurę, ale o samopoczucie, wygląd skóry i ciała.
Uczestniczka Tańca z gwiazdami narzeka, że ma zbyt duży biust na profesjonalny taniec:
Podczas treningów wyszło też, że nie zawsze duży biust jest atutem i czasami wręcz przeszkadza, na przykład przy szybkim obrocie i kiedy w układzie tanecznym trzeba przytulić partnera. Wiem, że mnie nie będą tak bardzo rozbierali, więc w ogóle się tym nie przejmuję.