Wczoraj dotarła do nas informacja, że dziewczyna Micka Jagera, 49-letnia L'Wren Scott została znaleziona martwa w swoim apartamencie w Nowym Jorku. Ciało znaleziono około 10 rano. Wszystko wskazuje na to, że Scott popełniła samobójstwo przez powieszenie.
Dzisiaj na jaw wychodzi więcej informacji na temat tajemniczej śmierci modelki i projektantki mody. Chociaż nie zostawiła żadnego listu pożegnalnego, dziennik Daily Mail dotarł do informacji o potężnych długach L'Wren Scott. Dziewczyna Jaggera była zadłużona na 6 milionów dolarów:
Scott musiała w ostatniej chwili odwołać swój pokaz w ramach London Fashion Week po tym, jak fabryka za późno przysłała tkaniny niezbędne do uszycia zaprojektowanych przez nią sukienek - mówi w rozmowie z dziennikiem znajomy celebrytki.
Scott usiłowała ratować swój biznes przez podpisywanie kontraktów z sieciami domów handlowych, ale do dzisiaj sprzedaż detaliczną jej kreacji prowadzi tylko Barneys. Z roku na rok szło jej coraz gorzej, jednak nigdy nie poprosiła o pomoc swojego bogatego partnera, Micka Jaggera.
70-letni Jagger dowiedział się o samobójstwie L'Wren w Australii, gdzie pojechał z trasą koncertową. Agent gwiazdora przyznał, że rockman jest "całkowicie zszokowany i załamany".
Czy kobieta jednego z najbogatszych muzyków świata mogła naprawdę zabić się przez problemy finansowe?