Od kilku tygodni tabloidy donoszą o poważnym kryzysie w związku Edyty Górniak i Piotra Schramma. Podobno prawnika zmęczyły już chwiejne nastroje gwiazdy i wyprowadził się z jej apartamentu w Wilanowie. Znajomy pary w rozmowie z Pudelkiem zapewniał wprawdzie, że nic złego się nie dzieje, jednak Super Express jest odmiennego zdania.
Jak ustalił fotoreporter tabloidu, Schramm rzeczywiście nie zostaje u Edyty na noc. Przedwczoraj spotkali się jednak na meczu jej syna, Alana.
Piotr pokochał chłopca jak własnego syna. Nie wyobraża sobie, że miałby nie uczestniczyć w ważnych wydarzeniach w jego życiu - potwierdza w rozmowie z tabloidem znajomy pary. Edyta i Piotr pozostaną przyjaciółmi. Nadal będą się widywać ze względu na Alana. Oni nie mieszkają już razem. To tylko przyjaźń.
Górniak na te informacje zareagowała nerwowo. Wydała nawet specjalne oświadczenie.
Nie sposób odnosić się do każdej z nieprawdziwych publikacji prasowych - napisała w nim. Prawda jest "nudna", ale gdyby któremuś z Mediów potrzebne było oświadczenie w tym temacie to zamieszczone na fb przed rokiem jest nadal aktualne.
Zapewne chodzi jej o wpis sprzed roku, w którym entuzjastycznie doniosła: Mamy się świetnie i nadal jesteśmy szczęśliwą Rodziną.
Zdaniem osób z otoczenia gwiazdy, próbuje w ten sposób zaklinać smutną rzeczywistość.
To nieudolna próba ratowania przez Edytę związku, którego nie da się już uratować - ocenia znajomy Schramma.
Tabloid przypomina przy okazji, że na związku z gwiazdą wcale tak źle nie wyszedł. Odkąd stali się oficjalnie parą, Schramm często bryluje w telewizji wypowiadając się na dowolny temat, związany z prawem. Mimo że specjalizuje się w obsłudze prawnej fuzji i przejęć, wypowiadał się jako ekspert w sprawie Katarzyny Waśniewskiej, reaktywacji zespołu Maanam bez Kory, afery Amber Gold, a nawet katastrofy smoleńskiej.