Jedną z najbardziej prawdopodobnych przyczyn samobójstwa wieloletniej partnerki Micka Jaggera, L'Wren Scott, były jej ogromne długi. Była modelka, a obecnie projektantka, była zadłużona na 6 milionów dolarów. Depresję miały pogłębić wciąż fatalnie idące interesy i pokaz jej kolekcji w ramach London Fashion Week, który ostatecznie nie doszedł do skutku. Zobacz: Dziewczyna Jaggera ZABIŁA SIĘ, BO... MIAŁA DŁUGI?
Pierwszą refleksją, które się nasuwa, jest oczywiście pytanie o pomoc finansową, której bez wątpienia mógłby udzielić swojej partnerce lider Rolling Stonesów. Jego fortuna szacowana jest na około 200 milionów funtów, czyli sporo ponad miliard (!) złotych. Dług wysokości około 18 milionów złotych nie byłby dla niego wielkim obciążeniem. Osoby z otoczenia pary przyznają, że Jagger starał się pomóc Scott, co jednak tylko wzmagało jej frustrację.
L'Wren była załamana tym, jak kiepsko idą jej interesy. Ostatecznym ciosem była konieczność odwołania jej pokazu na London Fashion Week. Nie było jej stać na jego organizację - tłumaczy informator Daily Mirror. Była niesamowicie dumną i ambitną kobietą, więc pomoc Micka, który zawsze był gotów ją wspierać, kładła się cieniem na ich związku i powodowała sporo napięć. Bardzo jej pomagał, wydał miliony. Co zrozumiałe, L'Wren była tym zawstydzona.
Przypomnijmy, że Jagger o śmierci Scott dowiedział się podczas trasy koncertowej Stonesów po Australii. Najbliższe koncerty grupy zostały odwołane, a 70-letni gwiazdor wydał oświadczenie: Jagger po samobójstwie partnerki: "NIGDY JEJ NIE ZAPOMNĘ"