Od rozwodu z Aleksandrą Justą Zbigniew Zamachowski niezbyt dobrze radzi sobie finansowo. Głównym powodem są wynoszące kilkanaście tysięcy złotych miesięczne alimenty na czwórkę dzieci. Kiedy zaś wystąpił o ich obniżenie, wszystkie dzieci solidarnie zażądały od niego więcej. Ostatecznie stanęło na tym, że aktor będzie płacił tyle co dotąd, a dzieci na razie wstrzymają się z żądaniem podwyżki. To wszystko sprawiło, że Zamachowski wraz z narzeczoną i jej dziećmi musiał wyprowadzić się z luksusowej willi w Wilanowie i zamieszkać w zwykłym bloku. Zobacz: Richardson i Zamachowski ZAMIESZKALI W BLOKU!
A na tym nie koniec jego kłopotów. Podobnie jak dzieci Zamachowskiego tak i urząd skarbowy uznał, że aktor zarabia za dużo. W ubiegłym roku zmianie uległy zasady rozliczania się przedstawicieli wolnych zawodów. Kluczową zmianą jest wprowadzenie ograniczenia zryczałtowanych 50% kosztów uzyskania przychodu. Przedtem kwota rocznych zarobków nie miała znaczenia, teraz obowiązuje limit. To oznacza, że artyści, którzy zarobią więcej, muszą jakoś wygospodarować dodatkowe pieniądze na podatek.
Z takim właśnie problemem boryka się teraz Zamachowski - informuje Fakt. Jak zdradziła osoba z jego otoczenia, aktor musi dopłacić fiskusowi kilka tysięcy złotych. Zbyszek i jego partnerka życiowa Monika Richardson szukają więc kolejnych możliwości zarobku. Mówi się, że przed fiskusem nie da się uciec, więc czy naprawdę trzeba było wyjeżdżać na kosztowne wakacje do Kenii?
Tabloid delikatnie nawiązuje do niedawnego urlopu Zbyszka i Moniki w Afryce. Musieli na niego wydać co najmniej kilka tysięcy złotych... Zobacz: Polecieli na wakacje za 7 TYSIĘCY!