Zdobyta w krótkim czasie internetowa sława sprawiła, że kilka miesięcy temu Ewa Chodakowska zaczęła tracić kontrolę nad sobą i swoją karierą. Celebrytka atakowała wszystkich, którzy nie zadeklarowali jej pełnego oddania i odważyli się na jakąkolwiek krytykę. Z Chodakowskiej wyszło wtedy wszystko, co najgorsze: poniżała fanki i pisała, żeby "taplały się w swojej ślinie".
Najwyraźniej jednak ktoś dobrze jej doradził, bo na dłuższy czas przestała się wdawać w pyskówki z internautami. Niestety, znów chyba poczuła się zbyt pewnie. Najpierw pojawiły się informacje dotyczące fałszywych "metamorfoz" wielbicielek celebrytki - okazało się, że część zamieszczanych przez nią zdjęć "przed" i "po" została po prostu ściągnięta z sieci. Jakby tego było mało - również ze... stron porno.
Dostaliśmy od Was sporo maili na temat najnowszej awantury z udziałem Chodakowskiej. "Trenerka wszystkich Polek" zamieściła na swoim profilu zdjęcie zrobione przez autorkę bloga Gotowanie Cieszy, Katarzynę Guzik. Co ważne, został z niego usunięty znak wodny. Kiedy zwróciła Chodakowskiej uwagę, że powinna napisać, skąd pochodzi fotografia, zaatakowała ją w dobrze już znanym stylu (zachowujemy oryginalną pisownię):
cudowne!!! chcesz powiedziec, ze amerykanskie strony kradna twje zdjecia? bo ja to zdjecie mam z insta wszystkie inspiracje na co dzien mam z insta.. Dziewczyno, czy tobie sie wydaje, ze jak skopiujesz cudze zdejcie, wrzucisz do siebie na bloga, dorzucajac swoje logo, czego nie smialabym robic, to juz jest twoje?? - grzmiała Chodakowska w komentarzu. Czy ludziom sie wydaje, ze mozna mi na glowe wchodzic, tylko dlatego ze jestem latwym celem? tylko dlatego ze mnie widac? Teraz napisz ladnie do Amerykanow ze ukradli ci zdejcie.. jak dla mnie, to sciagnelas to zdjecie z sieci, dopisalas swoje trzy grosze i teraz ciskasz sie ze to jest twoje.. tylko nikt do ciebie nie ma pretensji bo malo kto czyta twjego bloga.. Z tego co widze, chcialas sobie zrobic tylko reklame w bardzo nieladny sposob.. NIe tedy droga!!!
Guzik odpisała krótko, że posiada wszelkie prawa do zdjęcia, a także jego oryginały, zapisane na twardym dysku. Krótko po tym wpis na profilu Chodakowskiej... zniknął. Później pojawił się kolejny, w którym celebrytka dość mętnie tłumaczy się, że wzięła zdjęcie z "amerykańskiego" profilu na Instagramie, który nie informuje, skąd pochodzą.
Przypomnijmy, jak pisze Ewa, kiedy się naprawdę wścieka: Chodakowska ostro do fanów: "PLUJCIE I TAPLAJCIE SIĘ W SWOJEJ ŚLINIE!"