Daniel Olbrychski został niedawno zaatakowany przez prawicowe środowiska za to, że nie zajął stanowczego stanowiska w sprawie agresji Rosji na Ukrainę. Zobacz: Prawicowy portal atakuje Olbrychskiego. "MENDA!"
Aktor w końcu postanowił wypowiedzieć się w tej kwestii. Napisał list otwarty do Eugeniusza Ławreńczuka, dyrektora Teatru Polskiego w Moskwie, który reżyseruje obecnie sztukę Porwanie Europy. Jego premiera jest przewidziana na maj. Jedną z ról miał zagrać Olbrychski. Właśnie poinformował, że rezygnuje.
Cieszyłem się na kontynuację prób i moskiewską premierę w maju tego roku, wierząc, że będzie to jedna z ważniejszych przygód w mojej długiej teatralnej karierze – pisze Wielokrotnie plany nie tylko artystyczne, w obrębie sowieckich wpływów w naszych krajach, przekreślały decyzje i wydarzenia polityczne. Mieliśmy złudne nadzieje, że po upadku komunizmu i rozpadzie Związku Sowieckiego nigdy już nic takiego nie będzie miało miejsca. Obecna decyzja waszego prezydenta o wkroczeniu rosyjskich wojsk na terytorium niepodległej Ukrainy zmieniła diametralnie sytuację nie tylko w tej części świata. Ze zdumieniem i głębokim smutkiem patrzyłem, jak reprezentanci rosyjskiego narodu - wasz parlament - aprobują stojącą owacją ten akt agresji.
Piękny język Puszkina, Tołstoja, Czechowa i moich przyjaciół Okudżawy i Wysockiego, w którym próbowałem Twoją świetną sztukę, zaczyna się w chwili obecnej kojarzyć z agresywną wojenną retoryką Pana Putina. W tej sytuacji Ty i moi rosyjscy partnerzy musicie zrozumieć, że mój udział w naszym spektaklu i obecny przyjazd do Moskwy jest niemożliwy. Serdecznie Was obejmuję z nadzieją na lepsze czasy. Wiara, Nadzieja i Miłość to nasze wspólne najważniejsze słowa.