Izabella Ch. to najsławniejsza alkoholiczka w Polsce. Zrobiło się o niej głośno, gdy tuż przed świętami Bożego Narodzenia przejechała przez warszawskie Rondo Dmowskiego, ścięła słup uliczny i barierkę oraz wpadła do przejścia podziemnego. Cud chciał, że nikt nim nie przechodził. Kobieta wydostała się z samochodu przez szyberdach. Policjanci, którzy przybyli na miejsce zbadali jej poziom alkoholu w wydychanym powietrzu. Alkomat wykazał 1 promil.
Podczas rozprawy sądowej bezczelna pijaczka wykłócała się z sądem, który odebrał jej paszport. Kobieta twierdziła, że nie zgadza się, gdyż spędza święta z rodziną zagranicą. Zapewniała, że nie jest "nienormalna". Sąd nie dał temu wiary i wysłał ją na badania psychiatryczne.
Kobieta miała się meldować na komisariacie dwa razy w tygodniu. Nie robiła tego. Przed sądem zeznała, że "ma problem z zamówieniem taksówki". Ze szpilkami Louboutina na stopach zapewniała także, że "nie ma środków do życia".
W międzyczasie okazało się, że Izabella Ch. była dwukrotnie zatrzymywana za jazdę po pijanemu na Florydzie. Zobacz:Izabella C. BYŁA ARESZTOWANA na Florydzie! DWA RAZY! (ZDJĘCIA POLICYJNE!)
Biegli sądowi, którzy badali alkoholiczkę informują, że nie są w stanie stwierdzić, czy kobieta ma równo pod sufitem. Zarekomendowali obserwację w zakładzie zamkniętym.
Dostaliśmy od biegłych z Pruszkowa pismo, w którym informują oni prokuraturę, że nie są w stanie wydać opinii w warunkach ambulatoryjnych, czyli podczas zwykłego badania. W związku z tym wnioskują o przeprowadzenie obserwacji w zakładzie leczniczym – poinformował rzecznik prokuratury.
Kobieta trafi najpewniej do psychiatryka na cztery tygodnie, gdzie psychiatrzy będą ją poddawać obserwacji. O tym zadecyduje sąd.
Sama zainteresowana jeszcze nie zajęła stanowiska w sprawie. Można jednak podejrzewać, że będzie to "kolidowało z jej planami" Wielkanocnymi.