Nowy album Dody zapowiadany jest od miesięcy. Jednak na razie ukazał się tylko singiel High Life, na którym, zresztą, jak się okazało, w trudniejszych partiach Rabczewską wyręcza Ania Dąbrowska. Zobacz: Ania Dąbrowska ŚPIEWA ZA DODĘ?!
Zwykle krótko po wydaniu singla na rynku ukazuje się cały album. Jednak nie w tym przypadku.
Ona ma nagrane tylko 3 piosenki i kilka strzępków - zdradza w rozmowie z Faktem osoba z otoczenia Dody. Wytwórnia miała dostać jeden singiel przed wakacjami 2013 roku, drugi na jesieni i zaraz po tym puścić płytę.
Sprawa okazuje się drażliwa zarówno dla piosenkarki, której trudno przyznać się do tego, że "najlepsze czasy" ma już za sobą, jak i dla wytwórni.
To dla nich porażka - potwierdza informator tabloidu. Musieli zerwać z nią kontrakt, bo nie mogą w nieskończoność czekać na materiał. Możliwe, że jak Doda kiedyś im go dostarczy, to też będą tylko dystrybutorem, tak jak w przypadku jej DVD, ale na pewno jej nie sfinansują.
W ten sposób Doda już całkiem wyleciała z grafiku, a pracownik wytwórni Parlaphone wspomina o niej zdawkowo i niechętnie.
Gdyby Doda wydawała z nami płytę, mielibyśmy to w systemie, a Dody nie ma w planach na najbliższy rok - informuje w rozmowie z tabloidem.
Zdaniem osób z otoczenia piosenkarki, zajmuje ją teraz wszystko z wyjątkiem śpiewania. Podobno za bardzo obawia się kolejnej porażki i ostatecznego końca kariery.
Nie ma pomysłu na siebie - komentuje źródło tabloidu. Boi się wydawać tę płytę.