Łódzcy radni z rozbawieniem wspominają swoje ostatnie spotkanie z menedżerką Piotra Rubika (to, podczas którego odmówili jej miliona złotych honorarium dla blondyna). Katarzyna Kanclerz przyszła prosić o pieniądze w butach kupionych specjalnie na tę okazję.
Radni chichotali, przekazując sobie z ucha do ucha informację, że pani Kanclerz ma na kozakach dwie metki - jedną z ceną, drugą z rozmiarem - donosi nasza informatorka.
Jak widać nie tylko Paskudzka korzysta z imponujących dochodów "Pana Piotra".
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.