Joanna Horodyńska lubi komentować stroje innych gwiazd na antenie telewizyjnej i w prasie. Niestety, sama jest uważana za jedną z najgorzej ubierających się polskich celebrytek. Mimo że wydaje mnóstwo pieniędzy na wciąż nowe kreacje (gdzie je wszystkie trzyma?), efekt jest zazwyczaj kiepski.
Tym razem swoją "wiedzą" i wyczuciem smaku postanowiła się podzielić ze "zwykłymi Polkami". Wzięła udział w konsultacjach z klientkami centrum handlowego Plac Unii. Tym samym, w którym znajduje się sklep z koszmarnie uszytymi kreacjami Nataszy Urbańskiej.
Stylistka fotoreporterom pozowała w kwiecistych spodniach oraz szarym swetrze... z czarną falbanką.
Po co jej ta falbanka?
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.