Joanna Przetakiewicz, była partnerka Jana Kulczyka oprócz związku z biznesmenem zasłynęła w show biznesie medialną przyjaźnią z kotką Karla Lagerfelda, Choupette. Celebrytka gościła w ubiegłym roku na jej urodzinach i podarowała jej... komplet ręczników plażowych z logo swojej marki. Przypomnijmy: Przetakiewicz na urodzinach... kotki Lagerfelda!
"Kulczykowej" udało się chyba podlizać projektantowi, bo coraz częściej chwali się publicznie, że jest jego koleżanką. Relacjonuje zawsze ich rozmowy. Lubi podkreślać w ten sposób, że "bywa" w wielkim świecie. Tym razem opowiedziała, że próbowała zaprosić projektanta do Polski. Niestety, odmówił.
Zapraszałam go już 50 razy do Polski - chwali się Przetakiewicz w rozmowie z TVN. Tłumaczy też, dlaczego jej "przyjaciel" nigdy nie skorzystał z zaproszenia:
Musimy pamiętać, że Karl nie ma 20 lat, jest dyrektorem dwóch ogromnych domów mody, Fendi i Chanel, oprócz tego sam fotografuje wszystkie sesje, więc w zasadzie on spełnia rolę czy zadania kilkunastu osób w jednym.
Przetakiewicz chwali się, że znowu widziała się z nim w Paryżu:
Ostatnio siedzieliśmy w Paryżu i wiedziałam, że on ma wyjść dość wcześnie, bo następnego dnia leciał na południe Francji na sesję - relacjonuje spotkanie. Z kolei po tejże sesji musiał wrócić z powrotem do Paryża i na 6 popołudniu być na kolacji z Bernardem Arnault, a było już w pół do drugiej w nocy. Cała ekipa była załamana, bo Karl świetnie się bawił i nie chciał wyjść. On właśnie żyje w takim tempie i to jest coś nieprawdopodobnego. Zapraszałam go do Warszawy, ale nie jest to dla niego takie proste. Bo wcisnąć się w jego grafik i plan to jest naprawdę wielki wyczyn.