Jak już pisaliśmy, Krzysztof Ibisz po przemyśleniu sprawy swoich alimentów, wynoszących obecnie po 7 tysięcy miesięcznie na każdego z synów, uznał, że nie stać go na taką rozrzutność. Złożył do sądu pozew przeciwko swojej drugiej byłej żonie o obniżenie kwoty, jaką co miesiąc płaci na 8-letniego Vincenta. Zobacz: Ibisz procesuje się o... OBNIŻENIE ALIMENTÓW!
Jak dowiedział się Fakt, identyczny wniosek wpłynął w związku z alimentami dla starszego syna, 14-letniego Maksymiliana z pierwszego małżeństwa prezentera.
Krzysztof i Anna Nowak - Ibisz nie byli w stanie się porozumieć co do kwoty - potwierdza informator tabloidu. Postanowili oddać decyzję w ręce sądu. Tak im będzie łatwiej. Z Anną Zajdler-Ibisz zdecydowali się w związku z tym na takie samo rozwiązanie.
Krzyś prawdopodobnie będzie starał się przekonać sąd, że nie zarabia już takich kokosów jak kiedyś. Rzeczywiście, mimo że wrócił do łask Niny Terentiew i dostał do prowadzenia Taniec z gwiazdami, jego pensja wcale nie wzrosła. Dodatkowe obowiązki wykonuje w ramach dotychczasowej umowy.
Zastanawiać może tylko, dlaczego dopiero teraz się na to zdecydował. Jego kłopoty finansowe zaczęły się bowiem już 3 lata temu, gdy po klęsce programu 7420 Milion od zaraz został zesłany za karę do Polsat Cafe.
Być może na jego ostatnie decyzje miała wpływ obecna partnerka. Ibisz chce się bowiem po raz trzeci ożenić, zaś jego dziewczyna Patrycja Madejska nie jest zachwycona tym pomysłem. Obawia się ponoć, że jeśli Krzysiowi powinie się noga i na nią, jako żonę, spadnie obowiązek utrzymywania jego dzieci. Zobacz: Ibisz ZNOWU CHCE SIĘ ŻENIĆ! "Ona nie chce o tym słyszeć!"