Wyprowadzając się demonstracyjnie z Francji i przyjmując rosyjskie obywatelstwo, Gerard Depardieu ostro skrytykował rząd oraz "zgniłą kulturę zachodu", której przeciwstawił prężnie rozwijającą się demokrację Putina. Gwiazdor, który wybrał "przyjaźń" dyktatora, obecnie większość czasu spędza w Moskowie. Miłość do Putina i krytyczny stosunek do Europy nie sprawiły jednak, że zrezygnował z ulubionego hobby.
W środę Depardieu zasiadł zadowolony z siebie na trybunach w Paryżu, w trakcie meczu Chelsea z Paris St Germain. Ucałował go tam sam... Nicolas Sarkozy.
Wielu Francuzów ma z pewnością mdłości, widząc takie obrazki.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.