Wydaje się, że czasy, gdy Borys Szyc miał, a przynajmniej tak mu się wydawało, szanse na zagraniczną karierę, należą już do przeszłości. W kraju zresztą też nie wiedzie mu się najlepiej. Obecnie aktor nie gra w żadnym serialu, nie jest także zamęczany propozycjami filmowymi. Nie ma także, co podobno szczególnie go boli, żadnego kontraktu reklamowego. Trudno się dziwić jego rozgoryczeniu. W Polsce na reklamie zarabia prawie każdy celebryta, nawet szafiarka Margaret.
Jak informuje Fakt, Szyc z coraz większą zazdrością obserwuje karierę swojego kolegi po fachu, Piotra Adamczyka. Ich dobre relacje, nawiązane na planie Przepisu na życie to już podobno historia. Poszło oczywiście o pracę. Konkretnie o serial Sama słodycz z Adamczykiem z roli głównej.
Borys jest rozgoryczony. Ma pretensje do TVN, że zostawił go na lodzie, mimo że dla Adamczyka znalazło się miejsce z nowych produkcjach - potwierdza w rozmowie z tabloidem pracownik stacji. Boi się, że to może być koniec jego kariery. Teraz Adamczyk ze swoim nowym serialem jest najgorętszym nazwiskiem, a Szyc poszedł w odstawkę.
Faktycznie, kiedyś Szyca można było zobaczyć w niemal każdej polskiej produkcji. Być może zawczasu trzeba było założyć teatr, jak jego kolega po fachu, Tomek Karolak. Pomysł z restauracją ponoć niespecjalnie wypalił. Zobacz: Szyc: "ŻAŁUJĘ OKŁADKI Z ZOSIĄ!"