Krzysztof Ibisz uznał, że ma już dość utrzymywania swoich obu byłych żon. W zeszłym roku wniósł sprawę o obniżenie alimentów na jego starszego syna. Z drugą żoną, Anną Zajder-Ibisz, udało mu się dogadać poza salą sądową. Anna Nowak-Ibisz nie poddała się jednak tak łatwo. Najwyraźniej pieniądze od Krzysia są jej głównym źródłem utrzymania.
Ibisz od czasu rozwodu płacił na małego Vincenta 7 tysięcy złotych miesięcznie. Po tym, jak jego kariera straciła rozpęd, poprosił o obniżenie alimentów. Chodziło mu tylko o... tysiąc złotych miesięcznie. Celebrytka uważa jednak, że 6 tysięcy złotych miesięcznie to kwota nie do przyjęcia.
Krzysztof ma nadzieję, że sąd podejmie sprawiedliwą decyzję - mówi jego znajomy Rewii. Powtarza też, że utrzymanie dzieci należy do obowiązków obojga rodziców.
Najzabawniejsze jest to, że nie trafiło na biedną. Była żona Krzysia ma swój program w TVN Style, na którym zarabia ponad 5 tysięcy złotych miesięcznie. Razem z synem mieszka w 350-metrowym domu pod Warszawą.