Jak już pisaliśmy, pod koniec roku Krzysztof Ibisz złożył wniosek do sądu o obniżenie alimentów płaconych na syna Vincenta. Chce płacić na dziecko 6 tysięcy złotych miesięcznie, czyli o tysiąc mniej niż dotychczas. Odżałować mu tego nie może była żona, Anna Nowak-Ibisz. Wszystko wskazuje na to, że rodzice chłopca będą od teraz prowadzić nie tylko sądową ale i medialną wojnę. Do dziennikarzy zgłosili się już znajomi prezentera. Zobacz: Ibisz DO BYŁEJ ŻONY: "Utrzymanie dzieci TO SPRAWA OBOJGA RODZICÓW!"
Tym razem z dziennikarzami skontaktowała się druga strona…
To przez Krzysztofa Ania jest teraz w trudnej sytuacji. Dla niego rzuciła karierę w Niemczech, a była tam gwiazdą seriali i przeniosła się do Polski - mówi jej "znajoma" na łamach Na żywo. Uwierzyła, że młodzieńcza miłość, która zrodziła się między nimi na warsztatach aktorskich Haliny i Jana Machulskich, a którą odnaleźli na nowo jako dorośli ludzie, przetrwa całe życie. A tymczasem czas prysł szybko. Krzysztof wdał się w romans z Pauliną Piosik. W sercu Ani tkwi wciąż zadra.
Warto przypomnieć, że Nowak-Ibisz zarabia około 5 tysięcy złotych miesięcznie na swoim programie telewizyjnym. Mieszka w 350-metrowym domu pod Warszawą.
Uważa, że jako samotna matka, utrzymująca się właściwie tylko z prowadzenia programu, nie jest w stanie samodzielnie utrzymać syna - dodaje informator. A chciałaby zapewnić mu wszystko, co najlepsze: znakomitą edukację, naukę języków obcych, ciekawe wakacje.
Anna niedawno podzieliła się nieprzyjemną sytuacją na swoim profilu. Uważa, jak widać, że to odpowiednie miejsce do prania rodzinnych brudów:
Targam taczki z drewnem, szpadel odstawiłam na bok, aż tu na podjazd wjeżdża samochód. Tata dziecka w odwiedziny wpadł, mówię więc: super, że jesteś, mam prośbę, pomożesz mi z tym drewnem? Ja już tyle taczek nawiozłam, z sił opadam. W domu bez kominka zimno, dziecko chore trzeba dogrzewać. Odpowiedź padła szybciej niż zdążyłam zapytać i pożałować tego. "Nie będę pomagał w pracach domowych, poza tym jestem w garniturze, nie chcę się pobrudzić. Nakładaj mniejsze porcje na taczki".