Lindsay Lohan przysięgała, że wychodzi na prostą i będzie się trzymać z dala od imprez i narkotyków. Kiedy aktorka ogłosiła, że szuka domu w Los Angeles, jej bliscy zaczęli się martwić, ze kiedy znów zamieszka w tym mieście, wróci do dawnych zwyczajów. Ich obawy się sprawdzają; świadkowie twierdzą, że Lindsay znów zaczęła brać narkotyki:
Lindsay znów spotyka się ze swoimi dawnymi kumplami. To są ludzie, którzy cały wolny czas spędzają na imprezach. Jak na razie Lindsay jest ostrożna i nie dała się przyłapać w żadnym klubie. Ale chodzi na prywatne przyjęcia, w towarzystwie ludzi, którym, jak sądzi, może zaufać.
9 listopada gwiazdka brała udział w całonocnej zabawie. Jedna z osób obecnych na przyjęciu opowiedziała o jej zachowaniu dziennikarzom z redakcji Life & Style:
Lindsay zachowuje się dokładnie tak samo, jak przed odwykiem. Przez cały wieczór regularnie znikała w łazience, w towarzystwie Samanthy Ronson. Trudno było się z nią dogadać. Kiedy ktoś do niej mówił, nie była w stanie go zrozumieć.
Lohan ulega pokusom życia w mieście. Jej bliscy uważają, że powinna postarać się o wsparcie, ale nie robi tego. Co gorsza, zaczęła opuszczać cotygodniowe spotkania Anonimowych Alkoholików. Jej znajomy mówi:
13 listopada widziałem ją przed budynkiem, w którym odbywało się jej spotkanie AA. Miała zaczerwieniona, opuchniętą twarz. Wyglądała na przybitą. I dziwnie się zachowywała. Martwię się o nią. Tego dnia Lindsay nie poszła na spotkanie, nawet nie weszła do środka. Siedziała przed budynkiem i rozmawiała przez telefon. Jej odwyk, spotkania AA - wygląda na to, że to wszystko na pokaz.