Do mediów docierają szokujące szczegóły niedzielnej tragedii w miejscowości Klamry koło Chełmna w kujawsko-pomorskiem. W wypadku samochodowym zginęło siedmioro z dziewięciorga nastolatków jadących samochodem. Żadne z nich nie miało prawa jazdy. Mieli od 13 do 17 lat.
Patryk, znajomy jednej z ofiar wypadku powiedział w TVP Info, że spotkał grupę jadącą Renault Megane Scenic też przed tragedią. Kolega kierujący autem zaproponował, że podwiezie go do domu. Chłopak odmówił, bo zauważył, że 16-letni kierowca jest pod wpływem alkoholu:
- Wracałem do domu, zatrzymał się samochód, kolega spytał, czy mnie powieźć. Powiedziałem: "Człowieku, jesteś pijany, ja do tego samochodu nie wsiądę!". Poszedłem pieszo - wspomina.
Chłopak potwierdza, że kierowca już wcześniej jeździł samochodem po pijaku. Właśnie jemu udało się przeżyć wypadek...
Ze wstępnych ustaleń wynika, że szesnastolatek, który przeżył wypadek w miejscowości Klamry był pod wpływam alkoholu - powiedział TVP Info nadkom. Maciej Daszkiewicz.
Do tragedii doszło, gdy prowadzone przez niego auto wypadło na łuku z drogi i uderzyło bokiem w drzewo. Dziewięć osób jechało w pięcioosobowym samochodzie. Kluczyki do auta pijany kierowca zabrał najprawdopodobniej bez wiedzy rodziców.