Odkąd Natasza Urbańska przyznała, że producentem jej nowego teledysku będzie "ta sama ekipa", co przy Rolowaniu, było jasne, że Janusz Józefowicz, bo to o niego chodzi, znów pokaże klasę. Piosenkarka i jej mąż, współproducent jej słynnego klipu uznali go za "wielki sukces", wart powtórzenia...
Najwyraźniej Janusz uznał, że receptą na powodzenie teledysku jest woda. W Rolowaniu Natasza miotała się po łazience i lizała umywalkę. Z kolei z klipie do utworu Escamillo uprawia seks w deszczu.
Niestety, nie udało się. Jej nowy teledysk obejrzano zaledwie 32 tysiące razy, podczas gdy Rolowanie ma tylko na Youtube ponad 2,6 miliona odsłon (i pół miliona na Wrzucie). Czyli w sumie sto razy więcej.
Natasza obawia się, czy wzbudzające kontrowersje "Rolowanie" nie będzie jej jedynym hitem - mówi w rozmowie z tabloidem jej znajomy. Boi się, że teraz będzie już tylko gorzej. Myślała, że seks w deszczu to dobry patent, by ludzie się zainteresowali**.**
Natasza, a może nie wymyślaj już "dobrych patentów"?