Zabawna sprawa - pozowanie na ściankach jako podstawa kariery w show biznesie jest coraz częściej krytykowane przez... gwiazdy pozujące na ściankach. Obecna na co drugiej imprezie Anna Czartoryska stwierdziła ostatnio, że "bycie celebrytką to obciach", a Edyta Herbuś uważa się za "artystkę". Zobacz: Edyta Herbuś: "JESTEM ARTYSTKĄ!"
Najlepszego zdania o chodzeniu na bankiety nie ma także połowa "ciała astralnego", Agnieszka Włodarczyk. W najnowszym wywiadzie twierdzi, że nie rozumie opierania swojego wizerunku na takiej działalności.
Dzisiaj można zrobić karierę w rok. Albo w miesiąc. Widzę, że takie osoby utrzymują się na rynku. Nie krytykuję tzw. celebrytów. Każdy ma swój pomysł na życie. Ale ja w tym świecie ścianek i pożyczonych ciuchach za bardzo się nie odnajduję. Nie jestem dziewczyną do wynajęcia – oznajmia na łamach magazynu Grazia. Tym trzeba się chyba faktycznie zajmować zawodowo. "Bywanie" zajmuje dużo czasu. Nie jestem hipokrytką i nie będę udawać, że nie zdarzyło mi się pozować na ściance, ale w pewnym momencie stwierdziłam, że to kompletnie bez sensu. Spędzam cały dzień na kupowaniu sukienki, albo wynajmuję stylistkę, która mnie ubierze. Muszę również iść do fryzjera. Na szczęście umiem się sama malować. Z tego całego bywania nic nie wynika.
Musiałam zrobić sobie przerwę od pracy. Potrzebowałam odpoczynku. Jestem w show biznesie już 19 lat. Przed przerwą miałam niezwykle dużo pracy. Wzięłam udział w trzech show, grałam w dwóch serialach i to w dwóch różnych miastach. Oprócz tego cały czas koncertowałam. Zdarzało się, że nie miałam czasu na sen. Modliłam się o to, żeby wreszcie odpocząć. Świadomie podjęłam decyzję o dłuższym urlopie i zamieszkałam na przedmieściach.
Włodarczyk od kilku tygodni próbuje odzyskać sympatię widzów w programie Twoja twarz brzmi znajomo oraz pozując do zdjęć z pieskami, kotkami i Mikołajem Krawczykiem. Wyznaje, że nie była pewna, czy warto brać udział w show:
Już w zeszłym roku dostałam propozycję wzięcia udziału w tym projekcie. Ale pomyślałam wtedy, że nie chcę jeszcze wracać do pracy… Ostatecznie zgodziłam się wziąć udział w nagraniu pilota. Pomyślałam, że to doskonała okazja, żeby sprawdzić się, czy już wystarczająco odpoczęłam i czy praca będzie dawać mi tak wielką satysfakcję jak kiedyś. Spodobało mi się. Okazało się, że to jest genialny program, w którym aktorzy mogą pokazać różnorodne umiejętności.
Zobaczcie, jak wcieliła się w Korę: