Rafał Maserak, który sam siebie określa dumnie "samcem alfa" i Joanna Moro bardzo się do siebie zbliżyli podczas treningów do Tańca z gwiazdami. Połączyła ich chęć wygranej, którą aktorce coraz trudniej ukryć. Niestety, widzowie nie podzielają jej entuzjazmu i coraz mniej chętnie na nią głosują. Podczas minionego odcinka Joanna i Rafał jako ostatni usłyszeli od Krzysztofa Ibisza, że są niezagrożeni.
I to mimo pocałunków na parkiecie, tarzania się po łóżku i pogłosek o romansie. Tym razem Maserak i Moro postanowili wypromować się w Fakcie. W przerwie w treningu opowiadają o pięknej przyjaźni, jaka ich połączyła.
U nas są różne emocje: od kłótni po bliskość i relację bardzo zmysłową - zdradza tancerz. Widzę u Joanny zmiany z punktu widzenia kobiecości. Zawsze chłopaczara w dżinsach i koszulce, a zobaczmy dzisiaj: w sukieneczce przyszła na trening. Nie chce się przyznać, że patrzy w lustro i widzi inną kobietę.
Te zmiany zauważyli także bliscy Moro. Niedawno w rozmowie z tabloidem wyrażali zaniepokojenie, że pod wpływem Maseraka Moro stała się nerwowa, nadpobudliwa, chce imprezować i ciągle pali. Aktorka postanowiła podkręcić "tabloidowy romans", wyznając, kiedy "samiec alfa" podoba się jej najbardziej:
Rafał na pewno się zmienia, to zależy od tańca. Rafał jest emocjonalny i klimatyczny. Jak na przykład mamy romantyczny walc angielski, to wtedy jest dżentelmenem i wtedy mi się najbardziej podoba, nie ukrywam.