Na początku tego tygodnia Miley Cyrus trafiła do szpitala w Kansas City, gdzie leczona jest w związku z "silną reakcją alergiczną na antybiotyki", które podawano jej od kilkunastu dni. Nie wiadomo jednak, jaka choroba była w ten sposób leczona, co wywołało lawinę spekulacji dotyczących stanu zdrowia 21-letniej gwiazdki. Zobacz: Miley trafiła do szpitala! (FOTO)
Sprawa nadal się komplikuje. Miley wciąż przebywa w szpitalu, a wczoraj wieczorem ogłoszono, że reszta jej trasy Bangerz Tour zostaje przełożona na sierpień. Amerykańskie media spekulują, że młoda gwiazda cierpi na tachykardię, zwaną również częstoskurczem, polegającym na przyspieszonym biciu serca, które nieleczone może mieć poważne konsekwencje, takie jak m.in. udar mózgu.
To nie grypa czy antybiotyki, ale imprezy i narkotyki doprowadziły Miley do takiego stanu - komentuje informator magazynu In Touch Weekly, który poprosił o medyczną analizę jej stanu dr Marka Urmana, kardiologa: Jeżeli nadal będzie paliła marihuanę i brała ecstasy, stan jej serca będzie się pogarszał. Grozi jej nawet udar mózgu!
Cyrus chyba niespecjalnie przejmuje się tą diagnozą, bo zdaje swoim fanom relację na bieżąco ze szpitalnego łóżka...