Siedem lat temu do księgarń trafiła książka Tomasz Adamek. Historia Prawdziwa, napisana przez jego byłego współpracownika. Autor wyciągnął w niej naprawdę spore działa. Twierdził, że były pięściarz jest mu winny pieniądze. Zdradził także, że bokser miał kontakty ze... światem przestępczym.
W książce można zobaczyć naprawdę nieciekawy obraz boksera. Autorzy twierdzą, że z pomocą w wyjeździe Adamka do Stanów Zjednoczonych przyszedł Sławomir Sz., pseudonim Krakowiak, który był przywódcą gangu pruszkowskiego. Sz. przyjaźnił się także z menedżerem Andrzeja Gołoty. Prosił go o otoczenie Adamka opieką za Oceanem.
Informacje o dość mrocznej historii Adamka potwierdza agent CBŚ. W rozmowie z dziennikarzami Wprost mówi, że bokser zaczynał swoją karierę w świecie przestępczym.
Adamek zaczynał jako młotek, fizyczny u gangstera pseudonim "Baca". Był jego ochroniarzem. Stał na bramce w lokalu Piekiełko w Istebnej - mówi oficer. Ten sam gangster został później skazany na 13 lat więzienia za kierowane grupą przestępczą.
Ten sam oficer CBŚ opowiada nam, że na początku kariery jednym ze sponsorów Adamka był Tadeusz Wolak ps. "Kitka", brat znanego gangstera o pseudonimie "Brzytwa" - pisze tygodnik. "Kitka" płacił Adamkowi za walki, liczył jednak, że w pewnym momencie ta inwestycja się zwróci.
Adamek odpiera oczywiście wszystkie zarzuty. Twierdzi, że książka to zemsta za nierozliczenie się z pieniędzy. Zapewnia, że gangsterzy to znajomi jego dawnego trenera:
To kłamstwa. Zemsta ludzi, którym nie chciałem płacić. Ja przyjechałem z Gilowic i nikogo w Warszawie nie znałem. Andrzej przyprowadzał różnych ludzi i mówił, że będą nam pomagali.
Teraz Adamek chce pomagać Bogu i Zbigniewowi Ziobro w Parlamencie Europejskim. Przypomnijmy: "W Parlamencie Europejskim BĘDĘ BRONIŁ BOGA! Ze Zbyszkiem Ziobro ZROBIMY PORZĄDEK W POLSCE!"