Czy Tomek Kammel jest już zdesperowany finansowo? Tak sugerują złośliwi ludzie "z branży". Dowiedzieliśmy się, że stanowisko redaktora naczelnego magazynu Gentleman, które Tomek przejął po Przemysławie Salecie, jest najniżej opłacanym na rynku.
Saleta zrezygnował z pracy w Gentlemanie właśnie dlatego, że miał dosyć bycia najniżej opłacanym naczelnym w kraju. Tomasz Kammel chętnie zgodził się jednak na te same warunki. 5 tysięcy złotych miesięcznie to może i przyzwoite pieniądze, ale sądziliśmy, że redaktorom naczelnym kolorowych magazynów płaci się trochę więcej.
Jak długo wytrzyma na takiej posadzie Tomasz Kammel przyzwyczajony do zarabiania kilkudziesięciu tysięcy miesięcznie (i do koszul za tysiąc, garniturów za 15, obiadów za 300 zł itp.)? To chyba znak dla wszystkich jego przyszłych pracodawców, żeby nie oferować mu zbyt wiele. Sam Edward Miszczak (dyrektor programowy TVN) powiedział przecież, że na przyszłe zarobki prezentera wpływa głównie to, jak bardzo potrzebuje on pieniędzy (w domyśle oczywiście - im bardziej potrzebuje, tym mniej dostanie). Tomek potrzebuje ich BARDZO.