Donatan i Cleo odnieśli wielki sukces dzięki piosence My Słowianie, która będzie reprezentować Polskę podczas tegorocznego konkursu Eurowizji. Duet postanowił iść za ciosem i nakręcił kolejny teledysk zatytułowany Cicha woda. Piosenka, podobnie jak poprzednia, szybko zaczęła bić rekordy odsłon na YouTubie.
Zdaniem wielu ludzi z branży nie jest to wcale zasługa ogromnej popularności piosenki. Wielu konkurentów i słuchaczy zarzuca Donatanowi... kupowanie odsłon na YouTube. Ma o tym świadczyć podejrzanie szybki wzrost odsłon i nienaturalnie mała ilość komentarzy w jego teledyskach. W podobny sposób na jaw wychodziły już machinacje innych, również zagranicznych gwiazd.
Zdaniem konkurentów Donatan kupuje odsłony regularnie, by nakręcić zainteresowanie swoją muzyką i udawać, że jest jeszcze popularniejszy niż w rzeczywistości.
Wśród wielu głosów pojawił się wpis Roberta M., obecnie posługującego się pseudonimem "Rozbójnik Alibaba". Muzyk, który był członkiem zespołu Monopol, napisał na swoim profilu:
Nie wierzę w żadne 230.000 wyświetleń Donatana, a wiecie dlaczego? Ta strona Wam powie 'sharedcount.com'. Co więcej, wklej tam linka z You Tube ('Cichej wody'), a później nowego singla ('Zbyt wiele'), następnie porównaj liczby, które są na tej stronie, tyle ode mnie - napisał.
Gratuluję i życzę 10000000.00000.0000000 wyświetleń. Po co się ograniczać do kilku baniek, od razu w jeden dzień trzeba było milion odpalić. Szkoda, że jest tak nieuczciwie, ale to tylko internet... Tutaj wszystko można mieć, nawet miliard na liczniku.
Donatan zareagował już na krytyczne komentarze zarzucające mu kupowanie odsłon. Zapewnia, że wszystkie odsłony są uczciwe. Nie przekonał tym jednak krytyków.
Jesteście ciekawi czy i ile płaci za milion "obejrzeń"?
Według oficjalnego (ponoć "podkręconego") licznika Cichą wodę obejrzano przez dwa dni już prawie dwa miliony razy: