Tomasz Adamek wymarzył sobie gładkie przejście z ringu na pensję w Europarlamencie, wynoszącą obecnie około 17 tysięcy euro, czyli ponad 70 tysięcy złotych, miesięcznie. Niestety, wiele wskazuje na to, że "obrona pana Boga" w Brukseli za pieniądze podatników może nie być tak łatwa w realizacji.
Bokser startuje z listy Solidarnej Polski, z której prezesem, Zbigniewem Ziobro, znają się prywatnie. Wygląda jednak, że nie za dobrze: najpierw tygodnik Wprost ujawnił związki Adamka z mafią, teraz zaś Gazeta Wyborcza dotarła do wyroku, jaki zapadł w jego sprawie w sądzie w małym mieście Lake Placid w stanie Nowy Jork.
O sprawie było głośno w styczniu ubiegłego roku, Adamek jednak bagatelizował sprawę i zataił fakt, że został skazany. Na swojej oficjalnej stronie internetowej zaprzeczał, że prowadził auto pod wpływem alkoholu.
Doniesienia mówiły o tym, że w małej amerykańskiej mieścinie Lake Placid w stanie Nowy Jork popularny "Góral" spowodował wypadek samochodowy, będąc pod wpływem alkoholu. Jadąc swoim infiniti fx 50, rozbił inne samochody stojące na parkingu. Na szczęście obyło się bez ofiar - relacjonuje GW. Według sierżanta policji Chucka Dobsona, który uczestniczył wtedy w interwencji, Adamek odmówił na miejscu badania chemicznym testem na obecność alkoholu we krwi, ale nie stawiał oporu i współpracował.
Teraz okazało się, że aspirujący europarlamentarzysta, mający w planach "obronę chrześcijaństwa" i zakaz małżeństw osób tej samej płci, został skazany prawomocnym wyrokiem amerykańskiego sądu, za "jazdę pod wpływem środków odurzających".
Pan Tomasz Adamek był skazany za DWI - cytuje Wyborcza Alisę Patnode, urzędniczkę z sądu w Lake Placid. Został uznany za winnego prowadzenia samochodu pod wpływem środków odurzających, do których zalicza się także alkohol - dodaje lokalny dziennikarz Peter Crowley.
Adamek musiał zapłacić 1635 dolarów grzywny (prawie 5 tysięcy złotych), stracił na rok amerykańskie prawo jazdy, a dodatkowo musiał zainstalować w swoim aucie specjalny alkomat. Przed każdym uruchomieniem silnika kierowca musi dmuchnąć w specjalną tubę, a jeżeli czujniki zainstalowane w urządzeniu wykryją alkohol, zapłon jest odcinany automatycznie.
Pięściarz może jednak kandydować w wyborach - nie został bowiem skazany na karę pozbawienia wolności.
Co na to sam zainteresowany? "Jest mu przykro":
Sąd postanowił, że nie mogę jeździć samochodem przez kilka miesięcy, do czego się zastosowałem - tłumaczył były sportowiec. Dodatkowo dostałem grzywnę, muszę też odbyć kurs edukacyjny. Jest mi bardzo przykro, że doszło do tej stłuczki, zwłaszcza że po tym zdarzeniu rozpętała się nagonka medialna wyolbrzymiająca całą sprawę.
Chcielibyście, żeby Adamek reprezentował nasz kraj w Europarlamencie?