Paris Hilton została oskarżona o działanie na szkodę fundacji Nicole Richie. Podobno dziedziczka, za plecami swojej przyjaciółki, sprzedawała fotografie z przyjęcia zorganizowanego z okazji zbliżających się narodzin dziecka Nicole. W tajemnicy zrobiła kilka zdjęć, a później zaoferowała je czasopismom. Aferę wyśledzili reporterzy New York Daily News:
Na początku tego tygodnia redakcje kilku konkurujących ze sobą czasopism dostały ofertę kupna zdjęć z przyjęcia Nicole. Jeden ze znajomych zasugerował, że Paris może mieć z tym coś wspólnego. Nasz informator powiedział: "te zdjęcia były precyzyjnie zaaranżowane. W centrum każdego z nich było widać Paris, zupełnie, jakby była gwiazdą tej imprezy".
Sprzedawca żądał za zdjęcia sporej sumy - pojedyncze odbitki miały kosztować od 3 do 4 tysięcy dolarów.
Rzecznik prasowy Paris niezwłocznie wszystkiemu zaprzeczył. Powiedział: "Pani Hilton była gospodynią i organizatorką tego przyjęcia. Było tam mnóstwo gości. Wielu z nich robiło zdjęcia za pomocą telefonów komórkowych."
Znajomi Nicole nie chcą w to uwierzyć i obwiniają Paris. Źródła twierdzą, że dziedziczka nie zrobiła tego dla pieniędzy. Chodziło tylko o rozgłos. Hilton już nieraz udowodniła, że dla popularności jest w stanie zlekceważyć zasady moralne - po pobycie w więzieniu przypisała sobie autorstwo wierszy jednej ze współwięźniarek (zobacz: Paris Hilton jak Michał Wiśniewski!)
.
Sprzedając fotografie Paris nadużyła zaufania Nicole i, co gorsza, naraziła na straty stworzoną przez nią fundację charytatywną, która ma pomagać potrzebującym matkom. Richie zrobiła serię zdjęć i zapowiedziała, że sprzeda je na aukcji, a zysk przeznaczy na działalność Madden Richie Foundation.