Wczorajszym odcinkiem TVN zapoczątkował ostatni etap czwartej edycji X Factora. W sześciu koncertach na żywo 12 uczestników walczyć będzie o wygraną - kontrakt płytowy i samochód. Przy okazji wyszedł też na jaw mały skandal, o którym o kilku dni pisaliście nam w mailach.
Przy czterech grupach regulamin musiał ulec zmianie - co tydzień odpada będzie bowiem nie jeden uczestnik, ale aż dwoje. Z trójki wykonawców z najniższą liczbą głosów widzów automatycznie z programem żegna się osoba, która dostała najmniej SMS-ów. Pozostała dwójka wykonuje piosenkę dodatkową, a spośród nich jury wybiera tego, który przechodzi dalej. W przypadku remisu znów decydują dotychczas oddane głosy widzów.
Takie zasady panowały w edycji brytyjskiej, jednak TVN chciał zmienić zasady tak, żeby przewodniczący jury, Kuba Wojewódzki... miał dwa głosy. W sytuacji, kiedy jurorów jest czterech, oznaczałoby to, że aby sprzeciwić się jego decyzji, wszyscy pozostali musieliby głosować tak samo. Pisaliście do nas oburzeni taką polityką stacji, która nie tylko faworyzowałaby uczestników trenowanych przez Wojewódzkiego, ale byłaby również niezgodna z regulaminem oryginalnej wersji show. Na Facebooku powstało kilka profili sprzeciwiających się takiemu rozwiązaniu. Fani show byli naprawdę zbulwersowani.
Tymczasem TVN... w ostatniej chwili zdecydował się ugiąć pod ogniem krytyki i nie zmieniać regulaminu. Kuba, podobnie jak reszta jurorów-mentorów ma jeden głos.
Tymczasem na scenie działo się bardzo dużo - bez wątpienia edycja ta stoi na bardzo wysokim poziomie i to nie tylko za sprawą będących nowością zespołów.
Jako pierwszy zaprezentował się zespół Cała Góra Barwinków w piosence Locked out of heaven Bruno Marsa. Byłam na koncercie Bruna Marsa i go uwielbiam. Sekcja dęta - mieliście taką samą choreografię jak na koncertach Bruna. Ale wokal jeszcze w tyle. Poziom twojego zespołu jest nad wokalem - oceniła Ewa Farna. Życzę wam lepszej przyszłości w show-biznesie - dodał Wojewódzki, odnosząc się do ponad 10-letniej historii zespołu i pięciu studyjnych płyt.
Dziewczyna, która wygląda jak bibliotekarka, a jest wielką gwiazdą - tak zapowiedziała Magdalenę Bal Farna. Drobna młoda wokalistka zaśpiewała Piece of my heart Janis Joplin. Musiałabyś sobie wyobrazić coś strasznego, żeby zaśpiewać to dobrze, na przykład, że jesteś dziewczyną Czesława. I tego ci brakuje, ale nie brakuje ci talentu - ocenił Wojewódzki. Nie ma takiej opcji, żeby taki wokal nie przeszedł dalej. Pozwól sobie na więcej luzu na scenie, bo ta scena jest twoja - dodała Tatiana Okupnik.
Artem Furman w piosence Bruno Marsa Lazy Song zaprezentował się obok czterech przebranych za "luzaków chłopców". Rozumiemy, że TVN dba o wylansowanych na fali You Can Dance tancerzy, ale umieszczanie ich na siłę w każdej produkcji jest nie tylko śmieszne, ale odbija się negatywnie na występach gwiazdek, które lansowane są obecnie. Czarujesz uśmiechem. Na pewno sobie zgwałcę replay w domu i będę oglądać twój występ. Masz niesamowicie rozpoznawalną barwę - komplementowała Ewa.
Anna Tacikowska w filmiku z przygotowań wystąpiła w reklamie pewnej polskiej firmy produkującej jogurty, rozsiadając się z nim na kanapie i w słuchawkach na uszach, w ramach "dyskretnego" product placementu. Zaśpiewała hit Lary Fabian, I will love again. Ja sądzę, że zrobiłaś to niesamowicie, dzięki za odwagę! - zachwycał się Mozil. Wybór tego utworu był fenomenalny dla twojego głosu. Pokazałaś, co potrafisz! - podsumowała Farna.
Heatbreakers zaprezentowali się w klasyku Ain't no sunshine. Kuba, strasznie Ci zazdroszczę tych chłopaków. Jesteście niesamowici. Jesteście przedstawicielami muzyki, którą bardzo bym chciała słyszeć w polskim radiu - zachwycała się Farna.
Występ Kuby Jurzyka mocno podzielił jurorów. Niestety, młody wokalista nie poradził sobie z przebojem Kings of Leon, Use Somebody - jedną z najbardziej wyeksploatowanych przez talent show piosenek w ostatnich latach. Genialny wybór utworu! To jest bardzo nośny utwór, ale jakbym ci go zabrała, to nie wiem, czy bym chciała zobaczyć twoje kolejne wykonanie - oceniła Okupnik. Tatiana ma niestety rację. Miałem takie emocje, jakbym kasował bilet w metrze. Nudne, nudne dla mnie - dodał Wojewódzki. Zgadzała się z nim Ewa: Intonacja niefajna, amatorsko nawet, za dużo starania, parcia, "łohoho". Czasem mniej znaczy więcej.
Typowana na finalistkę Marta Bijan zaśpiewała Skyscraper Demi Lovato. Nie ulega wątpliwości, że masz gigantyczny talent. Ja się boję wyboru tej piosenki, zastanawia mnie czy to był dobry wybór. Dzisiaj to nie był twój najlepszy występ, ale ciągle wierze, że jesteś finalistką tego programu - stwierdził Wojewódzki. Uratowałaś ten utwór, bo był cholernie nudny - dodał Mozil.
Joao de Sousa, Portugalczyk mieszkający we Wrocławiu, jak zawsze podobał się jurorom, stwierdzili jednak, że chcieliby go zobaczyć w innym repertuarze: Mnie się to podobało, ale oczekuję czegoś więcej. Nie rozumiałem wszystkiego, ale mam niedosyt - mówił Czesław.
Zespół 13 w samo południe zaprezentował się w hicie Lynyrd Skynyrd, Sweet Home Alabama. Powiem ci Krótki, że ty jesteś frontmanem, wszyscy patrzą na ciebie, latasz po tej scenie jak w domu po kuchni, jest super, kradniesz show! - mówiła Ewa do grającego na harmonijce muzyka. Jesteście spójni, lata 80-te wróciły, ja was bardzo lubię! - stwierdził Mozil. Tatiana z kolei dodała, że grupa ma u niej wielkiego minusa za obgadywanie innych zespołów podczas próby...
Zdecydowanie najsłabszym występem wieczoru było wykonanie Karoliny Duszkiewicz i jej interpretacja hitu Kelly Clarkson, Since Youve Been Gone. Wokalistka nie trafiała w dźwięki, można było odnieść wrażenie, że tonacja nie była dobrana odpowiednio, a ona sama bardzo się męczy. Trudno powiedzieć coś dobrego. Twój występ, twój wokal, od początku było wszystko źle. Albo jestem głuchy, albo to był największy fałsz, jaki słyszałem w finałach - ocenił surowo Czesław. Wtórowała mu Farna: To była jedna wielka tragedia od pierwszego do ostatniego tonu.
Jakub Jonkisz zaśpiewał klasyk Jamesa Browna, It's a mans world i zachwycił wszystkich jurorów. No i co ja ci mogę powiedzieć? Ja ciebie lubię słuchać, lubię na ciebie patrzeć - mówiła Tatiana. Nie wiem, czy wiesz, ale James Brown został pochowany w złotej trumnie. Życzę ci tego samego! - dodał Wojewódzki.
Ostatnia na scenie pojawiła się Daria Zawiałow w piosence I don't wanna miss a thing Aerosmith. Mam nadzieję, że ty dojdziesz do finału, ty masz taki zawodowy głos! Życzę ci, żeby polskie stacje radiowe grały twoje utwory - zachwycała się Okupnik. To musi być finał, przeskoczmy te sześć tygodni! - dodał Czesław.
Jako pierwsza, zgodnie z przewidywaniami, odpadła Karolina Duszkiewicz. W dogrywce spotkali się pochodzący z Portugalii Joao de Sousa oraz Ukrainiec Artem Furman. Taki wybór widzów zaszokował jurorów: Ja się cały trzęsę, ja nie rozumiem! - krzyczał Mozil. Wojewódzki z kolei pokusił się o refleksję: Zastanawia mnie, że dwaj faceci, przepraszam na wyrażenie, z obcymi paszportami, lądują w dogrywce. [Mozil uderza rękoma o pulpit]. Trochę tego nie rozumiem. Trochę się tego boję. W ogóle boję się w Polsce hasła wybory. Dalej gra z nami Artem.
Zgadzacie się z takim wynikiem? Komu kibicowaliście?