Związek Pawła Deląga z Emmą Kiworkową od początku należał do trudnych. Początkowo punktem spornym była kwestia ślubu. Kiworkowa wprawdzie rozwiodła się dla Deląga, jednak kiedy przyszło do oświadczyn, musiał ją długo namawiać.
Widocznie nie była do końca przekonana, czy 44-letni kawaler dobrze rokuje jako przyszły mąż. Na zaręczynach problemy się jednak nie skończyły. Jak informuje tygodnik Twoje Imperium, do kolejnej sprzeczki zakochanych doszło na 50. urodzinach Piotra Gąsowskiego. Aktor zaprosił Deląga z narzeczoną. Niestety, obydwoje pojawili się na przyjęciu w kiepskich humorach. Jak relacjonuje tabloid, obydwoje w stanie wielkiego wzburzenia wybiegli z lokalu na ulicę i tam wszystko sobie wygarnęli.
Widziałem, jak aktor wychodzi z panią Emmą z imprezy urodzinowej, chyba ich znajomego - potwierdza w rozmowie z tabloidem jeden ze świadków sceny. Poszedłem za nimi. Paweł Deląg miał dłuższa przemowę do narzeczonej, bardzo podniesionym głosem, podkreślał swoje wzburzenie gwałtownie gestykulując. Ona milczała. W pewnym momencie zatrzymali się i zobaczyłem, że pani Emma nie może powstrzymać łez. Próbowała aktorowi coś rwącym się głosem tłumaczyć. To był bardzo przykry widok.
Aktor nie chce komentować tej sytuacji.
Nie będę mówić, czy ślub jest odwołany czy nie - oświadczył. To, że ktoś podpatrzył naszą kłótnię, to jego sprawa. Nie będę komentował cudzej interpretacji naszych emocji, cudzych domysłów. Wszystko wyjaśni się w swoim czasie.
Zobacz też: Deląg: "NIE JESTEM PROPUTINOWSKIM ZDRAJCĄ!"