Rasism w Polsce ma się niestety całkiem nieźle. W minioną środę w warszawskim sądzie pojawił się Alvin Gajadhur, rzecznik Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Przed sądem zeznawał przeciwko Kubie Wojewódzkiemu i Michałowi Figurskiemu, którzy trzy lata robili sobie żarty z jego nazwiska i koloru skóry na antenie swojej mało zabawnej audycji radiowej.
Urodzony w Polsce syn Polki i Hindusa poczuł się dotknięty niewybrednymi żartami. Przypomnijmy, co mówili "satyrycy":
Może zadzwonimy teraz do Murzyna? Krajowy rejestr Murzynów... Gajadhur, tak, Murzin. Dzisiejszą audycję sponsoruje warszawski oddział Ku-Klux-Klanu. W jakiej sieci on może mieć telefon? Która się z czarnym kojarzy? Buszmeni?
Obecnie w warszawskim sądzie toczy się sprawa z art. 257 Kodeksu karnego o publiczne znieważenie na tle rasowym. Początkowo sędzia miała problem z rozpoczęciem procesu, gdyż Wojewódzki konsekwentnie nie przyjmował wezwań do sądu. Ostatecznie policjantom udało się jakoś go odnaleźć. Niestety na rozprawie, która odbyła się trzy dni temu, nie pojawił się. Przyszedł za to Michał Figurski. Sąd zapowiedział wydanie wyroku na 13 czerwca.
Mam wielką nadzieję, że panowie Wojewódzki i Figurski poniosą zasłużone i srogie konsekwencje za swoje skandaliczne rasistowskie i niewybredne wypowiedzi – powiedział Super Expressowi Gajadhur. Mam też nadzieję, że po wyroku już nigdy nikogo nie znieważą tak, jak zrobili to w moim przypadku. Liczę na uczciwy i sprawiedliwy wyrok 13 czerwca.
Oskarżonym grozi do 3 lat więzienia.