Amanda Seyfried stopniowo umacnia swoją pozycję w show biznesie i w przeciwieństwie do Lindsay Lohan, z ktorą debiutowałą w filmie Wredne dziewczyny, nie wdaje się w kolejne skandale. Aktorka otrzymuje coraz ambitniejsze role i przyznaje, że marzy o produkcji, w której "pokaże pełnie swoich możliwości". Seyfried udzieliła wywiadu brytyjskiemu wydaniu Elle, w którym przyznała, że w Hollywood gwiazdy są pod nieustającą presją doskonałości.
Nieustannie myślę o swoim ciele. Nie muszę mieć ciała modelki, ale stawia się przed nami bardzo wysokie wymagania. Jestem ofiarą mody na szczupłą sylwetkę. Jak wiele kobiet o drobnej figurze chciałabym mieć pełniejsze kształty, ale to niedopuszczalne. Oczywiście mam także kompleksy – twierdzi Amanda w wywiadzie.
Ja też mam ochotę na słodycze. Emocjonalnie potrzebuje cukru, kawy i niezdrowego jedzenia. Jednak muszę nieustannie wszystkiego sobie odmawiać – dodała.
Amanda ma powody, aby mieć kompleksy?