Jessica Mercedes Kirschner lubi podkreślać, że do swojego wielkiego szafiarskiego sukcesu doszła własnymi siłami, bez znajomości czy z polecenia rodziców. Jak wyznała niedawno na łamach Grazii, bycie pierwszoligową blogerką modową wiąże się z licznymi profitami. Zobacz: Jessica Mercedes: "NIE PŁACĘ ZA NIC na całym świecie!"
W wywiadzie dla programu Vivy In&_Ou_t 20-latka wyliczała, dlaczego jest lepsza od goszczących na okładkach kolorowych magazynów celebrytów. Siła tkwi w portalach społecznościowych, których Jessica jest królową:
Większość tych polskich celebrytów nie ma fanpejdża, albo nie ma Instagrama, albo go dopiero założyli i mają 500 obserwatorów, co jest mega kichą, bo ja mam 120 tysięcy. Ale naprawdę! Ale są cały czas na okładkach "Party" albo "Flesza", a ja nigdy nie byłam w życiu na okładce. I się okazuje, że jakaś pani prowadzi jakiś program i jest na okładce, ale jakby zrobiła spotkanie fanami, to nikt by nie przyszedł, a jak dodaje zdjęcia na fejsa, to dostaje dwa lajki - tłumaczy w rozmowie z Katarzyną Kępką. Czuję, że za 10 lat wszyscy znikną, którzy są po znajomości w mediach, i mają swoje posady dzięki temu, że ktoś tam był ojcem, a ktoś tam kogoś wcisnął. I ja na przykład cieszę się, że ja wszystko zawdzięczam sobie. Mnie się nie łączy z nikim, tylko ja to zrobiłam, i koniec!
Chcielibyście oglądać Jessikę przez najbliższe 10 lat?