Wczorajszy odcinek X Factora przyniósł kolejne dość zaskakujące rozstrzygnięcia. Okazało się bowiem, że Polacy lubią skazane często na porażkę w programach na żywo zespoły, a z udziałem w show pożegnali się młodzi wokaliści.
Tym razem uczestnicy zaprezentowali się w hitach lat 80-tych. Rockowy zespół Trzynasta w samo południe wykonał dość oryginalny, ostry cover Gimmie! Gimmie! Gimmie! ABBY. Fajny występ, fajna choreografia, mnie się bardzo podobało! - oceniła Farna. Cudownie, cudownie, jestem pod wrażeniem - mówił Mozil. Choreografię ćwiczyliśmy razem, u mnie w chacie! - dodał Wojewódzki.
Daria Zawiałow z drużyny Ewy zmierzyła się z przebojem Stop Sam Brown. Wrażenia jurorów były mieszane: To chyba dało się wyczuć w zeszłym tygodniu, że ja cię lubię. Bardzo podoba mi się twoja zmysłowa barwa. Mam tylko jedną prośbę: nie zawsze musisz tyle ozdobników robić - oceniła Tatiana. Cały czas mam poczucie, że jestem świadkiem nie interpretacji, ale pokazu. Nie musisz nam udowadniać, że umiesz śpiewać - podsumował Kuba.
Kuba Jurzyk, "trenowany" przez Czesława Mozila wykonał wielki hit Phila Collinsa (znany również w wersji Mariah Carey), Against All Odds. Chociaż jego wczorajszy występ podobał się bardziej niż ten z zeszłego tygodnia, jurorom daleko było do zachwytów: Zaliczam się do grupy, która pozostanie obojętna. Wszystko się technicznie zgadza, ale widocznie twoja wrażliwość do mnie przemawia - stwierdziła Okupnik. Ale to jest chyba sedno tego, co ja chciałem powiedzieć: jakoś nie przemawiasz. Banał, prowincjonalny konkurs piosenki. Jakby Janusz Korwin-Mikke śpiewał, a nie zawodowiec - ocenił surowo Wojewódzki.
Ostatnia uczestniczka z grupy Tatiany, Anna Tacikowska, zaprezentowała się w Sweet Dreams Eurythmics. Wszystko się zgadzało, Jezus, masz chyba finalistkę! - zachwycał się Mozil. Miło paytrzeć na to, że ktoś się spełnia. Jesteś niesamowita! Widać, że spełniasz marzenie, jesteś szczęśliwa - dodała Ewa.
Dużym, pozytywnym zaskoczeniem był występ młodziutkiej Magdaleny Bal, która brawurowo zaśpiewała... przebój ACDC, You Shook Me All Night Long. Mozil i Farna pokłócili się nawet, czy 18-letnia dziewczyna "może czuć utwór z lat 80-tych". Wiesz, że to jest piosenka o bzykaniu 12 godzin na dobę? Dla mnie to trochę jakby Puszek Okruszek reklamował sex shop... - ocenił fachowo Wojewódzki. Uważam, że powinnaś iść dalej, ale nie rozumiem wyboru piosenki - mówiła Tatiana.
Hatbreakers wykonali klasyczny utwór z tamtej epoki, czyli Let's Dance Davida Bowie, wzbogacony brzmieniem saksofonu. Życzę wam, żeby Polska była gotowa, żeby wygrał taki zespół, jak wy! - zachwycała się Farna. Nie wiem, co brał saksofonista, ale ewidentnie wziął dwie dawki - dodał Kuba.
Artem Furman wykonał balladę Wind of Change, w trakcie której w tle pokazywane były obrazy z jego rodzinnej Ukrainy i kijowskiego Majdanu. Zrobiło się bardzo emocjonalnie. To było autentyczne, ja uwierzyłam, ja się wzruszyłam, bo to nie jest zabawne już, no - mówiła Ewa ze łzami w oczach. Wojewódzki zrezygnował z oceny młodego wokalisty.
Muzycy z Całej Góra Barwinków zaprezentowali własną wersję Material Girl Madonny z 1984 roku. Dzisiaj zaśpiewaliście lepiej, niż Madonna - stwierdziła Farna. Szczerze mówiąc to żaden to komplement. Dzisiaj ty masz problemy z wokalem, brzmisz jak zawodowy alkoholik - mówił Kuba do chorej Ewy.
Jakub Jonkisz zmierzył się z przebojem zespołu Foreigner, I wanna know what love is. Młody piosenkarz zmagał się z chorobą, co słychać było wyraźnie podczas jego występu. Osoba leżąca w solarium rusza się więcej, niż ty, ale kogo to obchodzi? - stwierdził Wojewódzki.
Jako ostatnią zobaczyliśmy nieco przestraszoną Martę Bijan śpiewającą Turn Around Bonnie Tyler. Tatiana pytała, dlaczego jest tak bardzo zdenerwowana i nie może w ten sposób pokazać pełni swojego talentu: Jestem wielkim fanem twojego talentu, ale nie do końca jestem fanem twoich wyborów i twoich finałowych wykonań - mówił Kuba. Ty zasługujesz na lepsze piosenki, niż Bonnie Tyler, kobieta o głosie zombie. U mnie masz ciągle wielki kredyt zaufania, bo śpiewasz bajkowo.
Głosami widzów jako pierwszy pożegnał się Kuba Jurzyk, w dogrywce zaś zmierzyli się Hatbreakers i Daria Zawiałow. Jurorzy stanęli przed trudnym wyborem, widać było, że sprawia im to duży kłopot. To jest w ogóle jakiś skandal! - żachnęła się Ewa, która ostatecznie jako jedyna głosowała na swoją podopieczną.
Zgadzacie się z takim wyborem? Daria faktycznie nie powinna odpaść tak szybko?